Katarzyna Zielińska

„Moja przygoda z jeździectwem zaczęła się gdy miałam 10 lat w małej stajni w mojej rodzinnej miejscowości. Rok później byłam już przykładnym jeźdźcem w stajni rekreacyjnej w SK Walewice. Tam też spotkałam wysokiej klasy zawodników i trenerów, co pozwoliło mi wejść na sportową ścieżkę jeździectwa.

Od 2008 roku trenowałam pod okiem Marcina Michałka i startowałam w dyscyplinie WKKW. Koniem, który wprowadził mnie do sportowej rywalizacji była Hałda. Wspólnie zdobywałyśmy tytuły Mistrzów Regionu Łódzkiego w kat. juniorów młodszych. Naszym największym sukcesem był start w finale Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży.

W wieku juniorskim miałam ogromne szczęście dosiadać Jaskini – wspaniałego, doświadczonego w dużym sporcie konia, który wcześniej osiągał sukcesy pod Pawłem Warszawskim. Z Jadźką startowałyśmy na poziomie międzynarodowym, uzyskując kwalifikacje do Mistrzostw Europy Juniorów.

Po karierze juniorskiej, nie trenowałam już tak intensywnie, choć konie nadal cały czas były w moim życiu. Tendencję tę odwrócił Marcel skręcając kostkę we wrześniu 2015r. . Marcel przygotowywał się do corocznych wrześniowych zawodów z obecnie już moim koniem – Dekalogiem. Przez wspomnianą kontuzję start stał się niemożliwy, a nasz wspólny trener wpadł na pomysł, żebym to ja pojechała na Dekalogu konkurs… i tak już zostaliśmy razem.

Z Dekalogiem do tej pory trenowaliśmy i startowaliśmy w dyscyplinie skoków, wyłącznie w zawodach regionalnych. Liczne pechowe kontuzje wielokrotnie uniemożliwiły nam utrzymanie stabilnej formy. Posiadanie własnego konia nauczyło mnie cierpliwości, ponieważ Dekalog okazał się koniem pod każdym względem bardzo wymagającym. Jednocześnie ma ogromne serce i każde moje poświęcenie oddaje z nawiązką. Jest moim końskim soul mate. Choć teraz jeżdżę już wyłącznie dla siebie, to bardzo ważny jest dla mnie poziom naszego jeździectwa. Dlatego też cały czas pozostajemy w regularnym treningu pod okiem profesjonalistów. Kto wie, być może uda nam się zaplanować kalendarz startów na 2023 rok .”